Internet jest o tyle cierpliwy i pojemny, że pisać oraz publikować w nim może każdy, bez względu na umiejętności i preferencje. Warto jednak wykorzystać tę możliwość do czegoś więcej niż prosta komunikacja oraz przekuć swoje umiejętności i wiedzę w pozyskanie potencjalnych klientów. Czy na sali są obecni tłumacze? Tak? To świetnie, bo to Was dzisiaj wywołam do tablicy.
W dzisiejszym artykule, jako tłumaczka rosyjskiego oraz osoba, która zajmuje się nauczaniem tego języka, chciałabym podzielić się z Wami kilkoma spostrzeżeniami, w jaki sposób pisanie bloga wpłynęło (i nadal wpływa!) u mnie na pozyskiwanie potencjalnych klientów i budowanie pozakomercyjnych relacji z czytelnikami (a te niekiedy mają większą moc, bo ułatwiają dotarcie do inspirujących osób i ciekawych projektów).
Gotowi? No to hop!
Wiem, wiem, nic odkrywczego, ale każdy to musi dla siebie na nowo wynaleźć — blog z ciekawymi, merytorycznymi treściami, to nasz wizerunek w Sieci. Świadczy o tym, że w jakimś stopniu znamy się na tym, czym się zajmujemy zawodowo (dotyczy wpisów związanych z pracą), a także dajemy się poznać naszym odbiorcom z mniej formalnej strony (dotyczy wpisów o zainteresowaniach czy zawierających nasze opinie i sądy), co z własnego doświadczenia bardzo polecam.
Kolejna kwestia, którą lubię jeszcze bardziej, to nieustanne uczenie się, do czego blog jest doskonałym motywatorem. W końcu żeby coś napisać z sensem, trzeba poszukać materiałów czy sprawdzić akcenty w słówkach (w języku rosyjskim są istotne ze względu na swoją ruchomość i padanie na dowolne samogłoski bez względu na kolejność sylab). Mało tego, czasem w komentarzu ktoś wytknie błąd lub napisze sugestię, a to jedna z lepszych metod, żeby coś zapamiętać lub dowiedzieć się czegoś nowego.
Nie mówcie, że nie zdarzyło się Wam wpisywać czyjegoś imienia lub nazwiska w wyszukiwarkę, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o danej osobie (przed randką, rozmową kwalifikacyjną, [wpisz swój przykład]), bo nie uwierzę. Własna przestrzeń w internecie w postaci bloga to nie tylko miejsce na zaprezentowanie swoich kwalifikacji. To przede wszystkim źródło kontaktu z potencjalnymi klientami. Ba!, i to w dodatku najbardziej wiarygodne (zakładając oczywiście, że dbamy o poprawność danych kontaktowych na naszym blogu. Ja np. mam zawsze problem z usuwaniem komunikatu w zakładce „Kontakt”, kiedy jestem na urlopie. Ale spokojnie, system karteczek przypominających działa i jest coraz skuteczniejszy).
… której moim zdaniem tak brakuje. Piszę „szansa”, bo nie wszyscy z niej korzystają, chowając się za sztucznie wykreowanym wizerunkiem. Ja nie muszę tego robić, bo to moja przestrzeń, w której publikuję to, na co mam ochotę. Z dumą obnoszę nawet na swoim laptopie naklejkę, którą dostałam podczas spotkania w ramach Auli Polskiej w Krakowie — „Bądź sobą, a nie będziesz miał konkurencji”. I wiecie co, to naprawdę przyciąga! Wszystkie osoby, które uczą się ze mną języka rosyjskiego, nie trafiły do mnie przez przypadek, tylko wiedzione nitkami poczty pantoflowej. Dzięki temu na zajęciach nie trzymamy się sztywnych ram wyznaczonych przez podręczniki, tylko bawimy słowem i przede wszystkim — mówimy! (nawet jeśli z błędami, a co!).
PS. Zachęcam Was do wywołania strony błędu 404 na moim blogu i… szukania swojego miejsca w przestrzeni internetowej oraz współpracy z dobrymi klientami!
Daga Bożek — tłumaczka i korepetytorka języka rosyjskiego; autorka bloga o tłumaczeniach i języku rosyjskim Dagatlumaczy.pl.
Specjaliści ds. marketingu pomagają w reklamie na rynki zagraniczne